Falklandy czy Grenlandia?

Każdy z Nas ma w sobie chęć podróżowania, odkrywania nowych miejsc, obcowania z innymi kulturami, a przede wszystkim docierania do magicznego Świata przyrody w najdalszych zakątkach Globu. Jedne z takich moich marzeń spełniły się Wyruszyłem na wyprawę na Falklandy, a potem na Grenlandię zorganizowane przez Biuro Podróży New Poland. Nie były to typowe wycieczki dla masowego turysty, ale podróż w 6-osobowej grupie. Jej uczestnicy bardziej niż wygody cenili obcowanie z Naturą, w spokoju i ciszy niezmąconej odgłosami cywilizacji. To specyficzna przygoda, relaks i pełne wyciszenie. Zadbali o To wykwalifikowani pracownicy Biura. Wspaniałe uczucie, że te miejsca nie zmieniły się od tysięcy lat. Trudno porównać oba miejsca. Każde ma swój klimat, na swój sposób fascynuje, zadziwia, przyciąga.

GRENLANDIA to inny świat: Natura budząca respekt i pokorę nawet wśród najbardziej odważnych podróżników. Żeby to odczuć nie tylko trzeba popłynąć motorową łodzią w głąb fiordów, meandrując pomiędzy górami lodowymi, czy ruszyć trekkingiem na lądowe szlaki. Powinno się, największą w Świecie Wyspę, zobaczyć z góry; z okna samolotu lecącego na niewielkiej wysokości. Ten element New Poland specjalnie wprowadzilo do planu wyprawy. Widoki zapierają dech w piersiach: bezkresne przestrzenie, ośnieżone doliny i góry, nie ma dróg i jakichkolwiek oznak życia.  W Grenlandii panuje klimat polarny, jedynie na wybrzeżach subpolarny. Średnia temperatura powietrza w styczniu: minus 7 stop. C., w lipcu: plus 10 stop. C., a więc dobry czas na podróż.  Na wybrzeżu są oznaki cywilizacji: osady, wodne przystanie, porty morskie… W osadach nie spotyka się wielu mieszkańców. Nawet w Quassiarsuh, pamiętające czasy bytności Wikingów sprzed 1000 lat. Flora Grenlandi jest uboga: na wybrzeżach przeważnie mchy i porosty, brak drzew. Tam też spotykamy m.in.: renifery, piżmowoły arktyczne,  polarne niedźwiedzie, lisy i wilki. To wspaniała uczta dla obiektywu fotografa podczas trekkingu.

Grenlandia Pol. Zachodnia. Trasa łodziami motorowymi w głąb fiordów do miejscowości: Narsarsuaq, Qaqortaq, Narsaq, Iglaliku, Quassiarsuk, ILLunnquujuk oraz awionetką do Nuk /tam pływania w fiordach łodzią motorową,  zabiera na pokład 6-8 osób/

Inf do Grenlandii. Noclegi w pokojach jedno i dwuosobowych z Łazienkami w domach prywatnych i Guest Hausach, ze śniadaniami. Z miejscowości trekingi 2-6 godzinne w głąb lądu na szlakach turystycznych.

FALKLANDY, ze względu na niedostępność wysp i rzadkie zaludnienie są prawdziwym rajem dla przyrody. To tutaj znajdują się największe na świecie kolonie albatrosów czarnobrewych do których można podejść nawet na wyciągnięcie ręki. Obok pingwiny Magellana, a także kolonia lwów i słoni morskich. Nigdzie się nie spieszyłem, przysiadłem na chwilę w pobliżu koloni pingwinów, 3-4 m. Obserwowałem zachowanie ptaków, słuchałem dźwięków, które wydawały. Po wyspie można wędrować godzinami i nikogo nie spotkać.  Roślinność to łąki, torfowiska, wrzosowiska, mchy i porosty. Ludność zajmuje się głównie hodowlą owiec i rybołówstwem. Klimat subpolarny morski. Wyspy obmywają zimne prądy, smagają silne wiatry. Temperatura w lipcu: 4 stop. C./ zima/, a latem: plus 13 stop. C./ styczeń/. Największym miastem Falklandów jest Stanley / 2500 os./. Miasteczko ma brytyjski charakter: nie brakuje pubów i czerwonych budek telefonicznych. W Stanley trzeba zobaczyć wiktoriańską katedrę oraz łuk zbudowany z kości szczękowych wielorybów. Niedaleko miasta, na terenach Goose Green, znajduje się   pomnik upamiętniający walki  o Falklandy w 1982.

Falklandy. Moja trasa: miasto Stanley, York Bay, Grypsy Cove. Przelot śmigłowcem na klif do legowisk pingwinów w Berkele Saund.

Dziękuję New Poland!